poniedziałek, 7 października 2013

Nieletni morderca w Azkabanie! - rozwikłanie sprawy morderstwa.

Wiele osób zadawało sobie pytanie "Kto mógł to zrobić?!" oraz "Jak do tego doszło, skoro szkoła jest pilnie strzeżona?!" Dnia 16 marca 1976 roku podczas gdy bal zapowiadający 4 zadanie turnieju trwał w najlepsze, na korytarzu przed Wielką Salą w Szkole Magii i Czarodziejstwa Hogwart rozegrał się prawdziwy dramat. Przebywający bliżej wejścia usłyszeli jak ktoś krzyknął i po sekundzie padła na zewnątrz smuga jasnego światła. Dyrektor natychmiast opuścił miejsce przebywania wszystkich i zastał leżącą martwą na posadzce jedną z uczennic 5 roku z Gryffindoru Meggie K. (15 l.) na korytarzu .Reszta nauczycieli ruszyła bez zastanowienia na poszukiwania w całym zamku. Dumbledore wrócił do Sali i obwieścił studentom szkoły o całym zajściu oraz zakazał opuszczania pomieszczenia aż do wyjaśnienia sprawy. Gdy kadra nauczycielska wróciła zrezygnowany wpatrzył się we wszystkich wygłaszając, że zniknął jeden ze Ślizgonów odpowiedzialny za ten czyn. Minęło sporo czasu od tamtego zdarzenia a sowy z listami wciąż dręczyły pracowników biura Departamentu Przestrzegania Prawa Czarodziejów. Postanowiliśmy przepytać 3 uczennice z tamtego okrutnego i pełnego brutalności dnia. Jak donoszą informatorzy niewiele wtedy osób przebywało poza Wielką Salą i błąkało się po korytarzach szkoły więc też nie umknęli uwadze reporterów. W ciągu kilku tygodni udało nam się ich złapać i przepytać.

Gordon : Co działo się przed uroczystością?
LilyPrzed uroczystością cały Zamek przygotowywał się do nadchodzącego balu. Wielka Sala była specjalnie strojona, uczestniczyłam w tym jako Prefekt. Po skończeniu prac związanych z wystrojem zostało przygotowane jedzenie, a następnie wszyscy uczniowie rozeszli się, aby przygotować do balu samych siebie. Ubrałam się w sukienkę no i razem z partnerem poszłam w stronę Wielkiej Sali. Po drodze nie działo się nic nadzwyczajnego. Zwykły bal...
Gordon : Czy podczas trwania całego balu działo się coś nadzwyczajnego? Coś co przykuło Twoją uwagę?
LilyNie, bal był taki jak zwykle. Nic nadzwyczajnego, żadnych wykroczeń w trakcie i żadnych przed. Wszyscy bawili się bardzo dobrze, aż do czasu kiedy dyrektor zjawił się i oznajmił, że zabawa skończona. Wszyscy byli w ogromnym szoku.
Gordon : Usłyszałaś może coś zanim dyrektor przerwał "imprezę"?
LilyTak, usłyszałam krzyk Maggie.....Ale tylko i wyłącznie to, później jak już wspomniałam wszedł dyrektor.
Gordon : Kim była dla Ciebie Maggie?
Lily :  Maggie... była moją znajomą. Była młodą Gryffonką, z którą czasami rozmawiałam, bardzo miła dziewczyna... Nic szczególnego mnie z nią nie łączyło, ale jednak jej śmierć bardzo mną wstrząsnęła.
Gordon : To pewnie wielki wstrząs był dla uczniów Gryffindoru... na pewno miała sporo przyjaciół
LilyTak, Gryffindor pogrążony był w wielkiej żałobie.

Gordon : Gdzie byłaś tego dnia i co pamiętasz z wydarzeń przed uroczystością?
Jaqueline : W ee... szkole. Tak, cały dzień byłam w zamku. Najpierw razem z innymi uczniami zjadłam śniadanie, potem pisałam esej na transmutację. Pamiętam, bo to było zaraz po mojej dłuższej nieobecności i nadrabiałam zaległości. Zjadłam obiad... Następnie zaszyłam się w dormitorium i szykowałam na bal. Nic nadzwyczajnego.
Gordon : Działo się coś dziwnego zanim nadeszła chwila i zaczął się bal?
Jaqueline : Nie, przynajmniej niczego takiego nie zauważyłam. Ślizgoni co prawda podejrzanie się zachowywali, ale oni zawsze się tak zachowują. To pewnie przez Scara, mojego partnera na balu. Ale to nie ma związku.
Gordon : Kim jest owy Scar i dlaczego ma taki zły wpływ na uczniów z domu Slyherina?
Jaqueline : Nie chcę opowiadać o kimś, kogo tu nie ma.
Gordon : A co działo się podczas całej uroczystości?
Jaqueline : Właściwie to nic. Bal jeszcze nie zdążył się dobrze zacząć, kiedy zakazano nam wychodzić z Wielkiej Sali, a potem dowiedzieliśmy się o śmierci jednej z uczennic.
Gordon : Jaka panowała atmosfera w Wielkiej Sali?
Jaqueline : Proszę mi wybaczyć, ale nie zwróciłam na to większej uwagi.
Gordon : Toczyły się jakieś rozmowy między Tobą a znajomymi ze szkoły?
Jaqueline : Oczywiście, że tak. Rozmawiałam ze Scarem i paroma innymi osobami.
Gordon : Co dowiedzieliście się gdy całe zamieszanie ucichło?
Jaqueline : Tylko tyle, że ta dziewczyna została zamordowana. Nikt nie wtajemniczał uczniów w sprawę i dobrze. Nie było sensu wzbudzać niepotrzebnej paniki.


Po dłuższym zbadaniu sprawy i przyłapaniu 3 dziwnie zachowujących się czarodziejów udało nam się wyłonić mordercę. Eddie F (18.l) już od roku podlegał pełnoprawnemu skazaniu na długi wyrok w Azkabanie, gdyż ukończył 17 lat. Nie skończył szkoły, igrał z czarną magią a w insytucji skarżono się na jego zachowanie. Większość twierdziła, że na pewno wstąpi w szeregi Sami-Wiecie-Kogo lecz z obecnych informacji długo poogląda sobie świat zza krat i może pomarzyć sobie o zaszczycie wstąpienia do siejącego spustoszenie zgromadzenie Czarnego Pana.Wyrok jaki mu ogłoszono to 45 lat pozbawienia wolności.

Gordon Shepherd




~2~
Poprzednia Strona                                                                                                 Następna Strona

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz